OWRP - Dzień 10. Sandomierskie krajobrazy

  • Drukuj

OWRP z pozoru cztery duże litery, a wśród nich kryje się dużo dobrej zabawy, dom w plecaku, ogniska do białego rana...

OWRP w skrócie Ogólnopolski Wysokokwalifikowany Rajd Pieszy. Organizowany jest nieprzerwanie od 1960 roku. Jest to bardzo popularny rajd wśród piechurów, rokrocznie organizowany w innej części kraju. W 2013 roku uczestnicy rajdu spotkają się na mecie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Podczas OWRP śpi się w namiocie, grzeje przy ognisku, spotyka wielu ciekawych ludzi, a na dodatek można zdobywać odznakę dużą srebrną OTP.

Dzień 11?

Zwiedzanie
Jest to jedna z ważnych czynności turysty. Nie tylko wędruje, rozmawia i konsumuje różne posiłki. Ale również zwiedza. Muzea, kościoły czy zamki. Często to są miejsca związane z ważnymi historycznymi zdarzeniami. Ale wtedy też się spotyka opiekunów zabytków, często to są prawdziwi pasjonaci, których się z przyjemnością słucha i z żalem się ich opuszcza.

Dzień 9-10
Zwiedzamy Sandomierz, chłoniemy miasto każdym oddechem i spojrzeniem!
Sandomierz
To jest jedno z miast do którego się chętnie wraca. I to nie z powodu ojca Mateusza ;) Jest to jedno z historycznych stolic książęcych, osławione postacią księcia Henryka sandomierskiego. Jest to miasto urokliwe, z wąwozami lessowymi, zamkiem królewskim, katedrą, gdzie na ścianach namalowany jest kalendarz męczenników, jak mówi legenda, kto jakiego dnia się urodził, będzie miał śmierć jak danego dnia patron męczennik. Cóż, niezbyt to optymistyczna wizja. Ale ciekawość człeka zawsze zżera :P

Wędrówka
Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!

Tu można zacytować słowa z wiersza Edwarda Stachury, bo w sumie wędrówką jest życie. Ale na OWRP jest to o tyle bardziej widoczne, że się spotyka ludzi, którzy żyją tym wędrowaniem. OWRP jest dobrym czasem na poznanie kraju z innej perspektywy, z perspektywy pieszego. Ma się wtedy czas, spokojnie się obserwuje, można porozmawiać z ludźmi, których się napotyka na trasie. Można się wtedy przekonać, że nasz kraj jest taki piękny. Bo jak inaczej, jak nie podczas wędrówki można spotkać jakieś zwierzęta, podrywające do lotu ptaki, czy umykające gdzieś małe stworzenia?

Dzień 8
Jak miło nam zdobywać chmury... i leżeć gdzie poniesie nas wiatr! Leżę w namiocie, a moje oczy widzą Sandomierską katedrę. Bajka!
Wczoraj dreptaliśmy: Klimontów - Ossolin - Chobrzany - Koprzywnica (23 km)
Dziś: Koprzywnica - Skotniki - Zawisełcze - Sandomierz (20 km)

Jedzenie (śniadanie, obiady, kolacje)
Cóż, nie samą wędrówką człowiek żyje. Oprócz doznań krajoznawczych człowiek też ma potrzebę napełnienia żołądka. Na rajdzie wygląda to oczywiście inaczej, niż w domu. Jak są duże grupy, to są organizowane dyżury dzienne. Wtedy śniadania i kolacje są robione przez „dyżurników”, z mniejszym lub większym entuzjazmem. Na trasach z „Łazikami” króluje słynna herbata p. Kazia, która jest wśród wędrowników bardzo popularna. Niestety, sekret tej herbaty jest pilnie strzeżony ;)  Częstym bonusem tych posiłków jest możliwość kontemplacji krajobrazu. Istna uczta dla oka i żołądka :P

Dzień 6
Deszcz nieźle daje nam w kość.  Mimo tego czas umila nam właściciel muzeum geologicznego - człowiek niezwykły, pozwolił nam zapoznać się z obiektami z bliska. Dzięki temu co niektórzy łapali wszystko nawet skamieniałe odchody dinozaurów :) Pozdrowienia z Klimontowa!
Wczoraj dreptaliśmy: Klimontów - Pokrzywianka - Konary - Ujazd - Klimontów (28 km)
Dziś natomiast: Klimontów - Wólka Gieraszowska - Sulisławice - Rybnica - Klimontów (28 km)

Zwiedzanie
Jest to jedna z ważnych czynności turysty. Nie tylko wędruje, rozmawia i konsumuje różne posiłki. Ale również zwiedza. Muzea, kościoły czy zamki. Często to są miejsca związane z ważnymi historycznymi zdarzeniami. Ale wtedy też się spotyka opiekunów zabytków, często to są prawdziwi pasjonaci, których się z przyjemnością słucha i z żalem się ich opuszcza.

Dzień 4
Cierpień ciąg dalszy piachy, asfalty i upał. Jednak mimo tego grupa nie upada i idziemy dalej. Dziś nocujemy w Klimontowie, miła odmiana po 2 nockach w Lipniku, pikanterii dodaje fakt iż śpimy na dawnym kirkucie. Czy w nocy czekają na nas niespodzianki?
Trasa wczorajsza: Lipnik - Międzygórz - Kleczanów - Usarzów - Lipnik (25 km)
a dziś dreptaliśmy: Lipnik - Goźlice - Góry Pęchowskie - Klimontów (22 km)

Rozbijanie namiotów
Namiot przez 2 tygodnie jest naszym małym, przenośnym domkiem, więc ważne dla nas jest, żeby dobrze złożyć i rozłożyć namiot. To czasem trwa szybko, a czasem długo (to zależy zwłaszcza od pogody, jak widać, że idą sądne, czarne chmury, to obozowisko wygląda jak mrowisko, wszyscy w ukropie się rozbijają by uchronić dobytek przed deszczem).

Dzień 2
Pierwsze trzy dni to krew, płacz i bąble, więc jak mawiają początki są trudne. Poznajemy piekno ziemi opatowskiej. W wolnych chwilach podziwiamy naszą jeszcze czerwoną opaleniznę auć, auć komary trzymajcie się od nas z daleka - litości nie będzie!
Za nami pierwsze 20 m trasy jeszcze tylko 240 ;)
Trasa na dziś: Opatów - Karwów - Tudorów - Włostów - Lipnik (20 km)

Pakowanie bagaży
Pakowanie bagaży przed wyjazdem na OWRP jest zawsze jedną z najbardziej skomplikowanych operacji, związanych z tym wyjazdem. Zawsze trzeba się mocno namyśleć, by przypomnieć, co trzeba wziąć na rajd. To jest dla niektórych najmniej przyjemna część związana z OWRP ;)   Z takich ciekawszych rzeczy do zabrania to przede wszystkim folia rolnicza. Cóż, dziwnie to brzmi, przecież na OWRP się pól nie uprawia. Otóż nie, potrzebna jest folia do krycia podłogi w namiocie, by od spodu wilgoć nie szła.

Dzień 0
Uczestnicy najdłuższych tras 14 dniowych spotkali się dziś na starcie w Starachowicach, Końskich oraz Opatowie. Przez kolejne dni będą poznawali piękno rejonu świętokrzyskiego. Wszyscy będą zmierzać do mety w Ostrowcu. Z trasą nr III „Sandomierskie klimaty” zmierzy się Lider, autor artykułów w serwisie Marcin Klemenski, przed nim i drużyną "Łazików" z Włoszakowic 260 km wspomnień, co przyniosą kolejne dni wędrówki sprawdźcie sami!

Przygodę z OWRP rozpocznijmy od podstaw: Idę na OWRP? artykuł przygotowali wyjadacze Ryszard Bałabuch i Stanisław Łuć opisuje on zarysy imprezy oraz to jak wykorzystać ją w pracy z SKKT.