Szlakami Dziecięcej Odznaki Turystycznej
- szczegóły
- data publikacji: wtorek, 06, listopad 2012 21:31
- autor: Piotr Resterny
Lubimy rodzinne wakacje. Mamy dwójkę wspaniałych chłopaków, Adasia (7 lat) i Jasia (4 lata). Z reguły na wyjazd umawiamy się z siostrą, jej mężem i trójką pociech: Krzyś i Wojtuś (bliźniaki, 6 lat) oraz Weronisia (2 lata). Znajdujemy ciekawe miejsce w naszym pięknym kraju, wynajmujemy spory domek i ruszamy z pasją zwiedzać okolicę.
W tym roku wybraliśmy się do Szczawnicy. Już pierwszego dnia przystąpiliśmy do planowania wypraw w Pieniny i Tatry, a także do szczegółowego ustalania atrakcji, z których moglibyśmy skorzystać. Nasze dzieci były bardzo podniecone widokiem gór i perspektywą zdobywania szczytów. Wtedy, w informacji PTTK zauważyłam plakat informujący o dziecięcej Odznace Turystycznej Disney i PTTK. Pomyślałam, że zdobycie takiej odznaki, mogłoby być wspaniałym ukoronowaniem osiągnięć naszych dzieci na turystycznych szlakach. Już wcześniej prowadziliśmy z dziećmi pierwsze dzienniki z wypraw w różne miejsca, tak żeby zapamiętać przeżycia, które nam towarzyszyły i móc później opowiadać całej rodzinie o tym, co widzieliśmy.
Tym razem też zabraliśmy sporo materiałów piśmienniczych (zeszyty, kredki, pisaki, nożyczki i kleje) z myślą, żeby dzieci uwieczniły to, co zobaczyły i czego dokonały. Okazało się, że idealnie to pasuje do wymagań Odznaki Turystycznej Disney i PTTK. Trzeba prowadzić dziennik wypraw, obejmujący cztery kategorie (wycieczka piesza górska lub nizinna, rowerowa, wodna lub samochodowo-autokarowa). Nasze plany obejmowały sporo spacerów i wspinaczek, a także rowerową wyprawę wzdłuż Dunajca i spływ tratwami flisackimi. Poza tym chcieliśmy zwiedzić okoliczne zamki (Czorsztyn, Nidzicę), elektrownię wodną, skansen, ścieżkę ekologiczną na górę Wdżar itp.
Obawialiśmy się trochę, jak nasze dzieci sprostają wyzwaniom, które przed nimi postawimy. Nie chcieliśmy ich znudzić, zniechęcić do gór, ani przeładować ilością wrażeń – chcieliśmy żeby mogli być dumni ze swoich turystycznych osiągnięć. Zaplanowaliśmy parę łatwiejszych pieszych tras: wąwóz Homole i Wysoką, Trzy Korony, Sokolicę, dolinę Białej Wody, a także wyprawę nad Morskie Oko i Czarny Staw. Te wyprawy rozdzieliliśmy w okresie dwóch tygodni, a pomiędzy nie wstawiliśmy inne atrakcje, np. wyprawę do parku linowego, czy na basen, oraz zwiedzanie okolicy.
Rezultaty przekroczyły nasze najśmielsze oczekiwania. Nasze dzieci, motywując się nawzajem, wspinały się po górskich ścieżkach jak kozice, prawie cały czas biegiem i w podskokach – aż do szczytu. Dla młodszej części naszej załogi zaplanowaliśmy tylko częściowy udział w niektórych wyzwaniach i spotkaliśmy się z gorącymi protestami „Ja nie chce wracać, ja chce dalej iść! Tam do góry! :)”. Popołudniami dzieci siadały nad otwartymi zeszytami (świetnie nadały się do tego „notesy” które operatorzy telekomunikacyjni przysyłają razem z rachunkami, co można zobaczyć na zdjęciach), z zapałem opisując, rysując, wycinając pocztówki i wklejając stemple z odwiedzanych schronisk. Powstały naprawdę przepiękne pamiętniki, pełne dumy i radości z odkrywania świata!
Na zakończenie wakacji tatusiowie uroczyście podpisali każdą z wypraw, potwierdzając jej odbycie. Potem pozostało udać się z kolorowymi zeszytami do oddziału PTTK w naszym mieście i uzyskać błyszczące odznaki. Wycieczek wystarczyło by otrzymać zarówno Dziecięcą Odznakę Turystyczną jak i Odznakę Turystyczną Disney i PTTK. Potem już tylko oficjalnie wręczyliśmy je naszej dzielnej drużynie.
Pamiętniki i odznaki są pokazywane całej rodzinie i znajomym, a także klasie i grupie w przedszkolu. Dzięki nim na pewno nie zapomnimy jak fajnie było w Pieninach. Już teraz szykujemy się na podobną wyprawę w przyszłym roku!
