Lubuska Akademia Turystyki PTTK – Mościce 2012
- szczegóły
- data publikacji: sobota, 08, wrzesień 2012 21:52
- autor: Zbigniew Rudziński
Wakacje można zacząć różnie. W gorzowskim PTTK zaczęły się od turystycznej przygody dla młodzieży.
Korzystając z faktu posiadania własnej bazy namiotowej PTTK, przy wsparciu Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego zorganizowaliśmy Lubuską Akademię Turystyki, której celem było poznanie regionu gorzowskiego (aktywnie, czyli rowerem i kajakiem) i stworzenie możliwości zdobycia uprawnień Młodzieżowego Organizatora PTTK.
Dziennik LAT-u
01.07.2012 Impreza rozpoczęła się wspólnym obiadem przy ognisku i nauką sztuki rozbijania namiotów. Czyli jak się rozbijesz, tak się wyśpisz :)
02.07.2012 Następnego dnia wspólne zdjęcie w koszulkach LAT-u (potem zwykle będą pod ochronnymi „żółtkami” lub będą troszkę nieświeże) i ruszamy na rowerowe rozpoznanie terenu do Witnicy i Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Jezioro Wielkie”. Zaczęliśmy od rozpoznawania tropów zwierząt i harców przy Leśnej Wiacie Edukacyjnej Nadleśnictwa Bogdaniec. Potem niesamowite Muzeum Chwały Oręża Polskiego „Dziadka Armaciarza”, czyli Pana Pułkownika Czesława Chmielewskiego, rozległy i niezwykle różnorodny Park Drogowskazów z Górą Koziołka Matołka. Tu katastrofa (mała), mamy „flaka”. Po godzinie i spacerze do stacji paliw udaje się sytuację opanować. Pora wracać, zasłużyliśmy na posiłek. Po obiedzie mecz z miejscowymi chłopakami. Przegraliśmy :)
03.07.2012 Kolejny dzień rowerowy. Zaprzyjaźniliśmy się z grupą Łużyczan (tych pra-), dosiedliśmy stuletni wóz strażacki i pospacerowaliśmy po parku jurajskim. Niektórzy byli nawet tak odważni, że wsadzali głowę w paszczę lwa (jaskiniowego). Wracaliśmy przez „Torfowisko”, z nowiutką wieżą widokową i owadożernymi kwiatami. W nocy burza, ogromna z piorunami i grzmotami. W namiotach jasno!
04.07.2012 Tym razem wędrówka po Parku Narodowym „Ujście Warty”. Spotkaliśmy łabędzią rodzinkę i … całkiem nową jeszcze nieskończoną drogę rowerową biegnącą wałem. W Kostrzynie spacerowaliśmy po ruinach właśnie remontowanej twierdzy i zajrzeliśmy do … McDrive przy Mc Donald’s. Pani była zaskoczona :) Powracając poznaliśmy dziwy Dąbroszyna: pałac marszałka, rosnący obok najgrubszy w Polsce miłorząb, pomnik Wiktorii, kościółek z kryptą, świątynię Cecylii i medaliony z wizerunkami koni, krów, cielaków, byków… Pełniliśmy również dyżury w kuchni: zamiatanie, zmywanie, wycieranie, płukanie. W nagrodę mogliśmy poszaleć z wężem (wodnym). Wieczorem kolejna burza, jeszcze większa, oberwanie chmury. Namioty przetrwały, sucho.
05.07.2012 Kolejny dzień to wizyta u templariuszy i joannitów. Cychry, Dargomyśl i fascynujące Chwarszczany. Potem jeszcze bitwa pod Sarbinowem, fort osłonowy, pole Woodstockowe i do bazy.
06.07.2012 Dzień lekki, nad Jezioro Wielkie, do źródła i na wieżę widokową; wracamy skrótem. Zajęcia teoretyczne o szlakach, odznakach…
07. i 08.07.2012 Dwa dni wiosłowania po Myśli. Przenoski, zwalone drzewa pokonywane dołem i górą, adrenalina. Zmęczenie i fascynacja.
09.07.2012 Wyjeżdżamy na kołach do „Nowej Ameryki”, po drodze prom w Kłopotowie, Rezerwat „Lemierzyce” i do celu – Słońska. Fascynujący kościół joannitów, ruiny ich pałacu, zwiedzamy zapomniane Muzeum Martyrologii w pierwszym hitlerowskim obozie koncentracyjnym. Nasz rekord długości trasy 65,3 km jednego dnia. Po powrocie do bazy wręczenie zdobytych odznak turystycznych, mini trening strażacki i kolejny mecz piłkarski. Tym razem mieszane składy.
10.07.2012 Pora się rozstawać. Trochę szkoda. Część z nas chce być razem jeszcze choć kilka godzin. Wbrew programowi po pożegnalnym zdjęciu i śniadaniu jedziemy rowerami do Łupowa, po drodze lody.
To już koniec LAT-u. Przejechaliśmy rowerem 301 km, kajakiem przepłynęliśmy 28 km, poznaliśmy prawie wszystkie ciekawe miejsca okolic Mościc. To dużo wszystkiego: wiedzy, przygód, wysiłku, radości i satysfakcji z pokonanych słabości. Umówiliśmy się za kilka dni na spotkanie, oczywiście w Mościcach.
Zbigniew „Zbig” Rudziński