OMTTK oczami młodych zwycięzców
- szczegóły
- data publikacji: sobota, 07, lipiec 2012 11:18
- autor: Redakcja strony
Co o turnieju myślą młodzi zwycięzcy?
W Finale Centralnym XL OMTTK w Świeradowie Zdroju w 2012 roku, w kategorii szkół podstawowych wygrała drużyna z Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Św. Rodziny w Szczecinie w składzie Marcel Szmeterowicz, Franciszek Lenkiewicz, Jakub Kujawa. Opiekunem drużyny była Urszula Kolada. Podzielili się z nami swoimi wrażeniami.
Marcel o turnieju:
Swoją przygodę z OMTTK rozpocząłem w piątej klasie. Wraz z Kubą i Frankiem (moimi przyjaciółmi) postanowiliśmy spróbować sił w tym konkursie. Był to nasz pierwszy raz, więc byliśmy trochę przestraszeni, ale mimo wszystko weszliśmy w ten konkurs mocną stopą. Konkurencje testowe poszły nam w miarę dobrze, impreza na orientację nie do końca, ale udało nam się skończyć eliminacje miejskie na czwartym miejscu, co dało awans do etapu wojewódzkiego. Startowaliśmy wtedy jako Koło PTTK „Pomorzany”, natomiast z naszej szkoły (Katolicka SP im. Świętej Rodziny) startowali nasi starsi koledzy i koleżanki. Na eliminacje wojewódzkie (bardzo dla mnie pamiętne z różnych względów…) pojechaliśmy z nastawieniem „zobaczyć jak to jest”. Bardziej dopingowaliśmy naszych starszaków. Pierwszą konkurencją było InO, które wyszło nam doskonale. Następnie testy, turystyczne ABC, samarytanka… i udało nam się awansować na Finał Centralny w Gdańsku, gdzie zajęliśmy siódme miejsce. Była to dla nas wielka przygoda, dlatego chcieliśmy ją powtórzyć…
W tym roku, po ostrej konkurencji, na eliminacjach miejskich w Szczecinie zajęliśmy drugie miejsce. Na wojewódzkich w Wapnicy było bardzo trudno, jednak uwaga… drugi raz z rzędu udało nam się awansować na Finał Centralny, tym razem w Świeradowie Zdroju. W Świeradowie naszym celem było po prostu zajęcie wyższego miejsca niż w poprzednim roku. Po testach byliśmy trochę podminowani, ponieważ nie poszły nam one jakoś świetnie. ABC poszło nam nieźle, samarytanka była dosyć łatwa. Jednak nadal nie byliśmy przekonani co do naszych wyników. Mieliśmy cichą nadzieję, że może uda się być w pierwszej piątce… Tymczasem podchodzimy do tabeli wyników a tu ZACHODNIOPOMORSKIE – pierwsze miejsce. Super, cudownie, ale zostało jeszcze InO... Nad drugim i trzecim miejscem mieliśmy dość małą przewagę, najbardziej obawialiśmy się województwa podkarpackiego (z którym zaprzyjaźniliśmy się na czas konkursu). Okazało się, że InO poszło nam bardzo dobrze (udało nam się nie zgubić :D). Jednak nie mogliśmy uwierzyć w to, co miało się stać. Po ogłoszeniu wyników InO nadal byliśmy pierwsi… Uczucie nie do opisania, wygraliśmy Finał Centralny, jesteśmy mistrzami Polski…
OMTTK to przygoda do końca życia, jeśli raz zaczniesz to trudno będzie ci przestać. Łączy się tu świetną zabawę z nauką, która przyda się i w praktyce, i na testach. Osobiście bardzo cenię sobie samarytankę. Uczy ona i praktyki, i teorii, naprawdę dzięki niej można kiedyś komuś uratować życie. Ten konkurs daje też coś do charakteru. Wola walki, wytrwałość, umiejętność przegrywania to jedne z wielu cech, które się tu nabywa. Jeśli wahasz się czy wstąpić do tej „wielkiej rodziny”, to nie zastanawiaj się! Zbierz drużynę, z którą będziesz się dobrze bawić i ruszaj w świat, walcz o punkty, a może też kiedyś staniesz na podium. Pozdrawiam przyszłych konkursowiczów.
Marcel Szmeterowicz
(rocznik 1999)
Katolicka Szkoła Podstawowa im. Św. Rodziny w Szczecinie
Franek o turnieju:
Bez żadnych wyrzutów poleciłbym udział w tym turnieju każdemu. To wspaniała okazja, by dowiedzieć się więcej o swoim rejonie i Polsce, sprawdzić się w konkurencjach praktycznych, a przy okazji świetnie spędzać czas. Na OMTTK trafiłem przypadkiem. Po prostu pochwaliłem się, że chodzę na rajdy i wiem cokolwiek o Szczecinie. Na moje szczęście właśnie wtedy pani szukała drugiego składu na turniej.
Nigdy nie zapomnę moich pierwszych eliminacji wojewódzkich w Policach (2011 rok). Pojechaliśmy tam tylko tak dla rekreacji i po to by oswoić się z turniejem, a zajęliśmy na nich pierwsze miejsce. Dzięki temu mogliśmy pojechać na Finał Centralny w Gdańsku.
Bardzo na OMTTK-u podobają mi się rajdy na orientację, lecz najwięcej postępu uczyniliśmy w turystycznym ABC. Na naszym pierwszym finale centralnym zdobyliśmy z niego najmniejszą liczbę punktów, a w drugim najwyższą. Najtrudniejszą dla mnie rzeczą przy startach w OMTTK-u, było pogodzenie przygotowań z obowiązkami szkolnymi. Pamiętam, jak zgubiliśmy się na naszym pierwszym konkursowym InO (podczas eliminacji miejskich). Teraz, z perspektywy czasu, wydaje się to śmieszne, ale wtedy to była tragedia.
Ten konkurs na pewno nauczył mnie pracowitości. Musiałem nauczyć się masę materiału, na ile umiałem, ponieważ pisałem nie tylko na swoje konto, ale i kolegów. W przygotowania do turnieju włożyłem dużo pracy, ale było warto, ponieważ wiązała się z tym wielka satysfakcja i dobra zabawa.
Franciszek Lenkiewicz
(rocznik 1999)
Katolicka Szkoła Podstawowa im. Św. Rodziny w Szczecinie
Kuba o turnieju:
OMTTK to naprawdę bardzo ciekawy konkurs. O tym turnieju dowiedziałem się od starszego brata Pawła, który po raz pierwszy startował w XXXVII edycji i zajął ze swoją drużyną czwarte miejsce w Polsce. Właśnie ten sukces mnie tak zainteresował i zacząłem dopytywać się go o szczegóły. W XXXVIII edycji nie startowałem, ponieważ uznałem, że jestem jeszcze za młody (czwarta klasa). Wystartowałem w kolejnej i na Finale Centralnym w Gdańsku udało się mojej drużynie zająć siódme miejsce w Polsce. W XL udało się zdobyć mistrzostwo!
Dla mnie najciekawsze były konkurencje praktyczne, a w szczególności rozkładanie namiotu oraz rozpoznawanie roślin. Najtrudniejsze zawsze były testy z krajoznawstwa, ponieważ jest tam tak rozległy materiał, że nie jest się w stanie tego wszystkiego nauczyć. Kolegom, którzy zaczynają swoją przygodę z OMTTK radzę, aby się nie przejmowali wynikami tylko dobrze bawili z innymi uczestnikami konkursu.
Jakub Kujawa
(rocznik 1999)
Katolicka Szkoła Podstawowa im. Św. Rodziny w Szczecinie
Jako redakcja strony bardzo dziękujemy chłopakom i ich opiekunce Urszuli Koladzie za przesłane refleksje.