Poznajemy Ojcowiznę

Centralny Zlot Laureatów XVIII edycji Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Krajoznawczego "Poznajemy Ojcowiznę" - Szkoda, że ten czas minął tak szybko…

13 maja 2011 r. (piątek)

Budzik, dzwoni budzik. Jest 4:30. Wstaję lekko zdezorientowana, ale szybko dochodzę do siebie. Przecież o 5:56 mam pociąg z Tarnowa do Krakowa, potem przesiadka do Lublina. Muszę dotrzeć tam przed 13:00. Dzisiaj zaczyna się Centralny Zlot Laureatów XVIII edycji Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Krajoznawczego "Poznajemy Ojcowiznę". W konkursie biorę udział po raz drugi. W ubiegłym roku miałam pierwsze miejsce w Małopolsce, tym razem weszłam do grona laureatów na etapie ogólnopolskim. Ciekawe, z jakim skutkiem? :) Niestety na razie to „słodka tajemnica” organizatorów!

Sześć godzin podróży pociągiem upłynęło szybko i niezbyt męcząco (uczciwie mówiąc spałam). Ciekawe, jak podróżowało się innym laureatom. W końcu docierają do Lublina z różnych stron Polski: Ostrowca, Radomia, Ciechocinka i wielu innych miejsc.

Spotykamy się zgodnie z planem na lubelskim rynku. Oczywiście pod siedzibą PTTK, ponieważ to oni właśnie organizują nasz konkurs. Jest nas całkiem dużo, z opiekunami przeszło 100 osób. Zostawiamy bagaże i razem z przewodnikami wyruszamy na zwiedzanie miasta. Najpierw udajemy się do siedziby Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: zwiedzamy główny budynek i muzeum. Oglądamy ekspozycję poświęconą Janowi Pawłowi II, który wykładał na tej uczelni. Następnie udajemy się na starówkę. Nie wiedziałam, że Lublin jest taki piękny! Największe wrażenie zrobiła na mnie zakrystia akustyczna w katedrze. Pewnie dlatego, że odkąd pamiętam interesuję się muzyką, śpiewam, gram na gitarze i fortepianie.

Po południu autokarami udajemy się do Ośrodka Wypoczynkowego "Wodnik" w Firleju. Budynek jak budynek, trochę jakby z innych czasów, ale otoczenie przepiękne. Ośrodek położony w lesie, nad jeziorem, wszędzie pełno zieleni. Prawdziwie wakacyjna atmosfera. W pokoju mieszkam z Olą, która przyjechała z Ciechocinka. Jest sympatyczna, więc szybko nawiązujemy kontakt. Robimy zdjęcia nad wodą, a potem idziemy na kolację. Po kolacji czekają nas wielkie emocje.

Udajemy się do pobliskiego Kocka, gdzie w pałacu księżnej Anny Jabłonowskiej ogłoszone zostaną wyniki konkursu. Zamek przedstawia się imponująco. Schody jak z filmu i oczywiście piękna sala balowa. Spotkanie rozpoczynają przemówienia organizatorów oraz gospodarzy miasta, gminy i województwa. Następnie uczestniczymy w koncercie uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej im. Karola Lipińskiego w Radzyniu Podlaskim. Grają pięknie, więc dostają obfite brawa. Wreszcie nadchodzi najważniejszy dla nas moment. Ogłoszenie wyników! Czekam na kategorię prac indywidualnych ze szkół ponadgimnazjalnych. Najpierw jednak odbierają nagrody młodsi. Jest bardzo sympatycznie i tak jakoś rodzinnie. W końcu zapowiadają moją kategorię. Nagrodę Grand Prix otrzymuje... Joanna Prażuch z I Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie za pracę "Z kufra ciotki Jadwigi". Przez chwilę siedzę nieruchomo. Nie bardzo mogę uwierzyć. To ja!!! Moja praca!!! Chyba w sekundę jestem na środku. Odbieram nagrodę i sympatyczne życzenia dalszych sukcesów oraz równie wspaniałych prac. Potem jeszcze pamiątkowe zdjęcia. Wszystko to trwa może dwie minuty, ale uśmiech zostaje mi na twarzy do końca wieczoru. W rękach trzymam nagrody: wspaniałe książki i aparat fotograficzny. Nareszcie własny!!! Piszę do koleżanki SMS: "Grand Prix". Dostaję odpowiedź: "Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że oglądasz F1! Przecież jest przed północą!". Piszę jeszcze raz: "Mam Grand Prix głuptasie!". Marta odpisuje natychmiast: "O jaaaaaaaa. Lecę powiadomić całą Ig na facebooku!!!" (chodzi o moją klasę). Teraz wiem, że naprawdę się cieszę. Szkoda, że nie było ze mną mojej pani opiekun, Rozalii Bartosik. Niestety w tym dniu odbywała się matura z geografii.

14 maja 2011 r. (sobota)

Po śniadaniu wyruszamy na wycieczkę. Dziś jest dzień zwiedzania. Mamy piękną pogodę, a straszono nas deszczem i zimnem! Zaczynamy od cmentarza wojennego żołnierzy poległych w ostatniej bitwie wojny obronnej 1939 r. i pomnika gen. Franciszka Kleeberga w Kocku. Potem zwiedzamy Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej i wchodzimy na kopiec Henryka Sienkiewicza w Okrzei. Jaka szkoda, że nie kwitną jeszcze róże, którymi obsadzono podnóże kopca. Za to widok jest przepiękny. Kiedy przybywamy do Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, wita nas sympatyczny starszy pan (od redakcji: Antoni Cybulski). To dyrektor a zarazem kustosz muzeum, pełniący tą funkcję od 44 lat! Z pasją opowiada o pisarzu i jego rodzinie. Pozwala zagrać na fortepianie. Oczywiście korzystam z okazji, żeby zagrać parę dźwięków :).

Następnie udajemy się do Radzynia Podlaskiego. Tam szybki obiad i... II Rodzinne Marsze na Orientację. Stawiamy się na dziedzińcu radzyńskiego pałacu Potockich. Odbieramy mapy i karty startowe, a potem rozpoczynamy zabawę. Ja tworzę drużynę z moją mamą, która przyjechała ze mną zamiast mojej pani opiekun. To towarzystwo jest przyczyną mojej klęski!!! Podczas rzutów do celu mama nie trafia ani razu!!! A koło, do którego trzeba było wrzucić piłkę, leżało w odległości 1 metra!!! Oczywiście nie zbija też żadnej puszki!!! (no dobra, ja też w tej konkurencji mam zero, ale w pierwszej miałam max!). Mamy 111 punktów i szlachetne prawie ostatnie miejsce. Jednak również dostajemy dyplomy i nagrody. Jak wszyscy.
Wracamy do ośrodka. Wieczorem mamy ognisko. Komary zjadają nas żywcem!

15 maja 2011 r. (niedziela)

Szkoda, że dziś trzeba już wyjeżdżać. Na pożegnanie jedziemy do pałacu w Kozłówce. Zwiedzamy Muzeum Zamoyskich. Jestem pod wrażeniem, gdyż nie spodziewałam się spotkać tam takiego pałacu. W ogóle nie spodziewałam się tak pięknych zamków w tej części Polski! Właściwie chyba mogę je tylko porównać z tymi, które widziałam w Europie. Cudowne wnętrza, piękne parki oraz przesympatyczne pawie pozujące do zdjęć.

Musimy wracać. Ostatnie pożegnania, wymiana adresów. Jestem pod wrażeniem tego, jak świetnie ten zlot był zorganizowany i jak sympatyczna była atmosfera. Szkoda, że ten czas minął tak szybko…

Joanna PRAŻUCH
I Liceum Ogólnokształcące im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie

 

Komentarz w tym Artykule
Musisz Zalogować się lub Zarejestrować aby wziąć udział w tej dyskusji.

Odznaka Śladami Koziołka Matołka

polecane